Gwiazdor Tottenhamu łączony z wielkimi firmami

Harry Kane jest bez wątpienia jednym z najlepszych napastników na świecie. Nic więc dziwnego, że jest on na liście życzeń wielu europejskich klubów. Choć sam zawodnik nie wygląda na chętnego do odejścia, latem może się wiele w jego życiu zmienić. Tottenham Hotspurs raczej tanio go nie sprzeda – o ile w ogóle – jednak szykuje się gorące okienko transferowe.

Głównymi zainteresowanymi są Chelsea, Manchester United oraz Manchester City. Mówimy tu tylko o rynku angielskim. Każdy z tych trzech klubów ma chrapkę na sprowadzenie kapitana angielskiej reprezentacji. Daniel Levy (prezes Tottenhamu) będzie jednak oczekiwał wysokiej kwoty, by w ogóle zasiąść do rozmów. W kuluarach mówi się o ofercie rzędu 150 milionów funtów.

Chelsea ma podobno zaproponować umowę na zasadzie pieniędzy plus piłkarz. Mówi się o Tammym Abrahamie lub Fikayo Tomorim. Nieco mniej mówi się o tym, że w rozliczeniu Tottenham mógłby dostać Timo Wernera, choć i ta opcja wydaje się być realna biorąc pod uwagę formę Niemca. Jednak lokalny rywal „Kogutów” nie jest faworytem do podpisania Kane’a. Eksperci zauważają, że ostatni transfer na linii Tottenham – Chelsea miał miejsce w 2003 roku…

Inna sprawa ma się z Manchesterem City. Klub ten jest uznawany przez bukmacherów za faworyta w wyścigu po podpis reprezentanta Anglii. Głównym argumentem jest oczywiście niezmierzone bogactwo „The Citizens”. Manchester City potrzebuje klasowego napastnika zwłaszcza, że w ostatnim czasie nie mogą liczyć na Sergio Aguero. Jednak i w tym wypadku pojawiają się spekulację na temat wymiany zawodników między klubami. Mówi się o możliwych przenosinach Gabriela Jesusa do Spurs. Dla City z pewnością byłoby to bardziej korzystne finansowo rozwiązanie.

Manchester United z Kanem łączony jest już od dłuższego czasu. Pomimo solidnego ataku i obecności Edinsona Cavaniego klub z Old Trafford wciąż szuka możliwości wejścia na wyższy poziom. W ich kontekście również mówi się o wymianie zawodników. Do Londynu mógłby powędrować Anthony Martial. Francuzki zawodnik nie spełnia pokładanych w nim nadziei i być może „Czerwone Diabły” włączą właśnie tego piłkarza w transakcje z „Kogutami”.

źródło: football.london
zdjęcie: Getty Images